Chciałem teraz przedstawić pokrótce podstawowe gatunki gier komputerowych jakie występują na rynku. Przedstawię również ich ograniczenia wiekowe. Zacznę od gier dla najmłodszych, a skończę na najbardziej brutalnych. Powiem też o tym w jakim stopniu moim zdaniem można się od nich uzależnić.
1. Gry edukacyjne.
Są to gry dla najmłodszych użytkowników komputera. Można tu znaleźć gry uczące alfabetu, cyfr, matematyki... dosłownie wszystkiego. Są również gry religijne zapoznające z religią. Te gry raczej nie uzależniają, gdyż prócz rozrywki trzeba w nie włożyć wysiłek, a nikt nie chce pracować non stop.
Przykłady: "Być uczniem Jezusa", "Matematikus".
2. Gry logiczne.
W te gry mogą grać zarówno najmłodsi jak i starsi. Są to wszelkiego rodzaju gry umysłowe polegające na wykazaniu się sprytem i uwagą. Są to wszelkiego rodzaju Szachy, Warcaby, Gomoku, Go, jak również gry karciane typu Brydż. Gry te mogą uzależnić.
Przykłady: "Chessmaster: Grandmaster Edition".
3. Gry sportowe.
Te gry również nie mają ograniczeń wiekowych, jednakże potrafią już porządnie uzależnić.
Przykłady: "TOCA Race Driver 3", seria "Need For Speed", seria "Colin McRae", seria "FIFA".
4. Gry przygodowe.
I tutaj zaczyna podnosić się poprzeczka wiekowa. Pomimo iż można znaleźć gry przygodowe dla najmłodszych, to w tym gatunku pojawiają się również pozycje brutalne. Gry przygodowe potrafią uzależnić.
Przykłady: seria "Hugo", "Książę i tchórz", seria "Tomb Raider".
5. Symulatory
W zasadzie gry z tego gatunku nie mają ograniczeń wiekowych, ale niektóre są wulgarne w niektórych miejscach, przepełnione erotyką (gry erotyczne). Potrafią uzależnić.
Przykłady: seria "The Sims", seria "IL-2".
6. Gry zręcznościowe.
Gry bez ograniczeń wiekowych, dla każdego - dla starszych i dla młodszych. Zapewniają chwile miłej rozrywki. Mogą uzależnić.
Przykłady: seria "Jazz Rabbit", seria "Prince of Persia", Alladyn, Ballance.
7. Gry strategiczne.
Teraz przejdziemy do gier w których leje się krew. Tutaj zaczynamy omawiać gry polegające na zabijaniu. Najłagodniejszym rodzajem tych gier są gry strategiczne. Polegają one na tym, aby za pomocą kupionego wojska zabić przeciwnika(ów). Uzależniają jak jasny gwint.
Przykłady: seria "Heroes of Might and Magic", Kings Bounty, seria "Age of Empires".
8. Gry akcji.
Te gry są brutalne już w 100%. Dzielą się z grubsza na 2 rodzaje - FPP i TPP (First Person Perspective i Third Person Perspective). Dostajemy do ręki broń i ubijamy nią przeciwników. Można im odstrzeliwać głowy, masakrować ich ciała. Uzależniają. Wiek z reguły 18+.
Przykłady: seria "Unreal Tournamment", seria "Quake", Nexuiz.
9. Gry RPG.
Te gry są zazwyczaj osadzone w świecie fantasy. Są symulacją życia. Jesteśmy osadzeni w jakimś świecie, otrzymujemy misje, zdobywamy przedmioty, mamy pieniądze, zdobywamy punkty doświadczenia dzięki którym możemy awansować postacią na wyższy poziom i ulepszyć ją sobie. Uzależniają i są brutalne.
Przykłady: seria "Fallout", seria "Diablo", seria "Baldur's Gate".
10. Gry MMO.
Gry Massive Multiplayer Online polegają na prowadzeniu rozgrywki z tysiącami innych graczy w sieci równocześnie. Wszystkie postacie mają na siebie wpływ - mogą wymieniać się przedmiotami, wchodzić razem w grupy w których mogą razem "expić" (zdobywać doświadczenie). Można zakładać gildie, klany itp. Są brutalne. Te gry uzależniają najbardziej ze wszystkich, ze względu na to, iż gra się z żywymi ludźmi w świecie zbliżonym do realnego.
Przykłady: seria "Guild Wars", "Silkroad", "Mu Online".
Blog na którym będę umieszczać informacje i moje przemyślenia na temat tego czym jest uzależnienie od gier komputerowych, czym się objawia, co może powodować i jak sobie z nim radzić.
sobota, 10 kwietnia 2010
piątek, 9 kwietnia 2010
Mój upadek
Nie będę ukrywać - żeby nie grać muszę walczyć ze sobą. Nie jest to już zniewolenie - że czuję się nieszczęśliwy jak nie gram - ale odczuwam pokusy (a może by tak zagrać sobie... tylko jedną godzinkę... nic się nie stanie...). I kilka dni temu uległem takiej pokusie. A było to tak:
Miałem remont w domu. Zabrakło farby. Mama poprosiła mnie, żebym pojechał po nią do manufaktury (takie wielkie centrum handlowe w Łodzi). Pojechałem. W manufakturze przechodziłem koło Empika. Pomyślałem - a może by tak sobie wejść i pooglądać jakie mają gry... I tak zrobiłem. W empiku wypatrzyłem kilka pozycji. Wyszedłem z Empika i poszedłem do Leroy Merlin kupić tą farbę. Wróciłem i dałem mamie farbę. Wszedłem następnie w internet i zacząłem wyszukiwać tych gier, które wypatrzyłem, aby czegoś się więcej o nich dowiedzieć (zobaczyć zrzuty ekranu, filmy, recenzje etc.). I przypadkiem czy może nie przypadkiem trafiłem na stronę cenega.pl a konkretnie sklep.cenega.pl i tam znalazłem w promocji 2 gry za 39,99zł (jakbym chciał je w empiku kupić osobno to bym wydał ponad 100zł). Zachęcony tą okazją kupiłem je, a następnie poszedłem na pocztę i wysłałem pieniądze. Z racji, że nie chciało mi się czekać aż gry dojdą postanowiłem, że sciągnę sobie wersję demo jednej z gier i zobaczę jak się gra (była to gra Kings Bounty: Legenda PL demo). I tak grałem przez 2 dni po godzinie dziennie. Jednak pomimo iż grałem mało, czułem że coraz bardziej się wciągam i że pragnę grać więcej i więcej. Zacząłem być nieszczęśliwy, że gram tak mało oraz może dlatego, że gra negatywnie wpływała na moją psychikę ze względu na swoje treści (zabijanie potworów - co prawda nie widać krwi, ale sam fakt używania przemocy mnie trochę smucił zwłaszcza, że jestem teraz blisko przy Bogu). Napisałem o tym na forum katolickim (katolik.pl i wiara.pl). Polecili mi, żebym nie grał więcej. Więc skasowałem demo. Następnego dnia a w zasadzie już tego samego, wszystkie negatywne objawy zniknęły.
Kilka dni później szukałem chyba w internecie gry w szachy (bo lubię czasami zagrać w szachy - i na komputerze i w "realu") i natrafiłem na recenzję gry Chessmaster: Grandmaster Edition. Zapragnąłem ją mieć. Zadzwoniłem do Empika, bo już straciłem cierpliwość do sklepów internetowych, i spytałem czy mają tą grę. Okazało się, że tak i że kosztuje tylko 29,99zł. Więc pojechałem, żeby ją kupić. W Empiku zobaczyłem jeszcze The Sims 3 i uległem pokusie i je też kupiłem. Wróciłem do domu i zainstalowałem obie gry. Ale w szachy grałem tylko 5 minut. Zacząłem grać w Simsy. Grałem godzinę. Nie czułem takiego dyskomfortu (związanego z zabijaniem, ponieważ w Simsach nie ma przemocy). Postanowiłem, że będę grać po godzinie dziennie. I tak grałem przez 3 dni. Po 3 dniach czułem się tak zniewolony przez tą grę, że ciągle myślałem co będę robił w niej jak się do niej dorwę następnego dnia. Czułem się wewnętrznie nieszczęśliwy, że nie mogę grać dłużej. Najchętniej grałbym cały czas. Gra ta wpłynęła także negatywnie na mój umysł - koncentrację i pamięć (co prawda po mojej poprzedniej, kilku letniej przygodzie z grami miałem już zniszczoną dość mocno pamięć, ale poczułem, że to się przez to zaczyna pogłębiać). Poszedłem do sklepu i nagle, będą już poza domem, zorientowałem się, że nie wiem dokąd idę (po prostu szedłem przed siebie). Ksiądz zaprosił mnie na grilla do siebie. Poszedłem. Na grillu powiedziałem mu o swoim zniewoleniu. Doradził mi żebym skasował grę i pozostał przy szachach. Wczoraj skasowałem Simsy i czuję się od razu wolniejszy.
NIE IGRAJCIE Z GRAMI KOMPUTEROWYMI. ONE NISZCZĄ PAMIĘĆ, KONCENTRACJĘ, RELACJE MIĘDZYLUDZKIE, DOBRE SAMOPOCZUCIE, SAMOKONTROLĘ I POWODUJĄ NERWICE I DEPRESJE. NIE MA Z NIMI ŻARTÓW. STARAJCIE SIĘ, ABYŚCIE TO WY NAD NIMI GÓROWALI, A NIE ONE NAD WAMI.
Miałem remont w domu. Zabrakło farby. Mama poprosiła mnie, żebym pojechał po nią do manufaktury (takie wielkie centrum handlowe w Łodzi). Pojechałem. W manufakturze przechodziłem koło Empika. Pomyślałem - a może by tak sobie wejść i pooglądać jakie mają gry... I tak zrobiłem. W empiku wypatrzyłem kilka pozycji. Wyszedłem z Empika i poszedłem do Leroy Merlin kupić tą farbę. Wróciłem i dałem mamie farbę. Wszedłem następnie w internet i zacząłem wyszukiwać tych gier, które wypatrzyłem, aby czegoś się więcej o nich dowiedzieć (zobaczyć zrzuty ekranu, filmy, recenzje etc.). I przypadkiem czy może nie przypadkiem trafiłem na stronę cenega.pl a konkretnie sklep.cenega.pl i tam znalazłem w promocji 2 gry za 39,99zł (jakbym chciał je w empiku kupić osobno to bym wydał ponad 100zł). Zachęcony tą okazją kupiłem je, a następnie poszedłem na pocztę i wysłałem pieniądze. Z racji, że nie chciało mi się czekać aż gry dojdą postanowiłem, że sciągnę sobie wersję demo jednej z gier i zobaczę jak się gra (była to gra Kings Bounty: Legenda PL demo). I tak grałem przez 2 dni po godzinie dziennie. Jednak pomimo iż grałem mało, czułem że coraz bardziej się wciągam i że pragnę grać więcej i więcej. Zacząłem być nieszczęśliwy, że gram tak mało oraz może dlatego, że gra negatywnie wpływała na moją psychikę ze względu na swoje treści (zabijanie potworów - co prawda nie widać krwi, ale sam fakt używania przemocy mnie trochę smucił zwłaszcza, że jestem teraz blisko przy Bogu). Napisałem o tym na forum katolickim (katolik.pl i wiara.pl). Polecili mi, żebym nie grał więcej. Więc skasowałem demo. Następnego dnia a w zasadzie już tego samego, wszystkie negatywne objawy zniknęły.
Kilka dni później szukałem chyba w internecie gry w szachy (bo lubię czasami zagrać w szachy - i na komputerze i w "realu") i natrafiłem na recenzję gry Chessmaster: Grandmaster Edition. Zapragnąłem ją mieć. Zadzwoniłem do Empika, bo już straciłem cierpliwość do sklepów internetowych, i spytałem czy mają tą grę. Okazało się, że tak i że kosztuje tylko 29,99zł. Więc pojechałem, żeby ją kupić. W Empiku zobaczyłem jeszcze The Sims 3 i uległem pokusie i je też kupiłem. Wróciłem do domu i zainstalowałem obie gry. Ale w szachy grałem tylko 5 minut. Zacząłem grać w Simsy. Grałem godzinę. Nie czułem takiego dyskomfortu (związanego z zabijaniem, ponieważ w Simsach nie ma przemocy). Postanowiłem, że będę grać po godzinie dziennie. I tak grałem przez 3 dni. Po 3 dniach czułem się tak zniewolony przez tą grę, że ciągle myślałem co będę robił w niej jak się do niej dorwę następnego dnia. Czułem się wewnętrznie nieszczęśliwy, że nie mogę grać dłużej. Najchętniej grałbym cały czas. Gra ta wpłynęła także negatywnie na mój umysł - koncentrację i pamięć (co prawda po mojej poprzedniej, kilku letniej przygodzie z grami miałem już zniszczoną dość mocno pamięć, ale poczułem, że to się przez to zaczyna pogłębiać). Poszedłem do sklepu i nagle, będą już poza domem, zorientowałem się, że nie wiem dokąd idę (po prostu szedłem przed siebie). Ksiądz zaprosił mnie na grilla do siebie. Poszedłem. Na grillu powiedziałem mu o swoim zniewoleniu. Doradził mi żebym skasował grę i pozostał przy szachach. Wczoraj skasowałem Simsy i czuję się od razu wolniejszy.
NIE IGRAJCIE Z GRAMI KOMPUTEROWYMI. ONE NISZCZĄ PAMIĘĆ, KONCENTRACJĘ, RELACJE MIĘDZYLUDZKIE, DOBRE SAMOPOCZUCIE, SAMOKONTROLĘ I POWODUJĄ NERWICE I DEPRESJE. NIE MA Z NIMI ŻARTÓW. STARAJCIE SIĘ, ABYŚCIE TO WY NAD NIMI GÓROWALI, A NIE ONE NAD WAMI.
czwartek, 8 kwietnia 2010
Sposoby na walkę z uzależnieniem od gier komputerowych.
To zależy, czy jesteś rodzicem i masz problem z dzieckiem, które cały wolny czas spędza na graniu w gry komputerowe, czy jesteś dorosłą osobą i samemu nie potrafisz kontrolować czasu spędzonego nad grami. Z moich obserwacji wynika, że podstawową rzeczą jaka jest potrzebna, aby wyrwać się z nałogu jest chęć tego. Dlatego na początek musisz sobie odpowiedzieć na kilka pytań, które Ci pomogą odpowiedzieć na pytanie - czy naprawdę chcę skończyć z graniem? Oto te pytania:
1. Jak długo (w godzinach) grasz tygodniowo na komputerze?
2. Czy jako gracz czujesz się szczęśliwy w życiu w realnej rzeczywistości?
3. Czy chciałbyś mieć prawdziwych znajomych/przyjaciół (z realnego świata) na których mógłbyś liczyć zawsze, ale z uwagi że spędzasz czas ciągle przed grami nie czujesz się na siłach poznania takich?
4. Dlaczego grasz?
5. Co Ci daje granie?
6. Czy często nie przesypiasz nocy z powodu gry?
7. Czy Twoja waga jest prawidłowa?
8. Czy masz problemy z pamięcią i/lub koncentracją?
9. Czy masz myśli natrętne, być może agresywne w stosunku do ludzi bliskich/przypadkowych?
10. Czy chciałbyś już nie żyć?
11. Jak Ci idzie w szkole/na studiach/w pracy?
KLUCZ DO PYTAŃ:
Będę podawać jaka jest moim zdaniem norma u zdrowego człowieka (nie uzależnionego):
1. 0-7h
2. tak
3. tak
4. nie gram/mało gram (gry logiczne/edukacyjne)
5. uczę się/zdobywam umiejętności logiczne (np. szachy)
6. śpię dobrze
7. moja waga jest w porządku
8. nie mam
9. nie mam
10. nie
11. dobrze
Jeżeli już wiemy, czy jesteśmy uzależnieni czy nie, to teraz jest pytanie - czy chcemy z tym skończyć. Czy warto jest cierpieć dla rozrywki, która nas wykańcza. Czy warto jest pełzać po ziemi zamiast po niej prężnie chodzić. Czy warto jest izolować się od ludzi i życia realnego, nie dając sobie szansy na: przyjaciół, żonę (męża), dzieci i dobre samopoczucie - a wierzcie mi, a mówi to ktoś kto w tym siedział przez ładnych kilka lat po 12 godzin dziennie jak się dało - szczęście wewnętrzne jakie się ma będąc wolnym człowiekiem, nie zniewolonym przez żadne używki, gry, alkohol etc. jest nieporównywalnie większe od tego, gdy się jest zniewolonym. Musisz teraz wybrać, czy chcesz być wolny i szczęśliwy naprawdę, czy chcesz być zniewolony i wykańczać się.
Jeżeli czujesz że chcesz, ale nie masz jeszcze odwagi tego powiedzieć, bo jesteś zbyt bardzo uzależniony - spokojnie - najuważniejsze że chcesz chcieć.
Teraz trzeba podjąć kolejne kroki. Musisz ocenić na ile jesteś uzależniony i na ile Twoja siła woli jest osłabiona.W każdym razie po pierwsze: odinstaluj wszystkie gry z komputera (możesz zostawić gry logiczne takie jak szachy etc., gry edukacyjne oraz gry windowsowe - saper, pasjans etc.). Jeżeli podczas odinstalowywania będzie Cię kusić, aby jakąś grę zostawić - módl się do Jezusa, do Maryi, do Ducha Świętego o łaskę wytrwania, o mądrość i opanowanie. Jeżeli masz internet (a zakładam, że masz skoro tu jesteś) nie wchodź na strony z grami flash, grami online (serwisy typu gry.pl, kurnik.pl, gamedesire.com etc.). Staraj się nie odwiedzać stron z recenzjami gier typu: gry-online.pl (aczkolwiek wiem, że nie jest to zawsze proste, bo czasami sam wchodzę). Nie wchodź na aukcje internetowe z grami, grami online etc. Nie kupuj czasopism z grami. Jednym słowem mówiąc - unikaj wszystkiego co wiąże się z grami.
Kolejny etap to wyjście do ludzi. Przede wszystkim teraz musisz mieć oparcie w innych. Nikt nie da Ci takiego oparcia jak Jezus. Polecam zacząć chodzić do kościoła i modlić się o uwolnienie z nałogu zarówno w domu jak i w kościele. Przystępować do sakramentów (comiesięczna spowiedź, coniedzielna eucharystia, komunia święta). Ja osobiście staram się chodzić codziennie do kościoła, bo to mi daje siłę na każdy dzień i przystępować do komunii. Do spowiedzi czasami chodzę nawet 2 razy w miesiącu, lubię się spowiadać.
Aby ugruntować się w dobrym i poznać nowych, miłych, kulturalnych i sympatycznych ludzi polecam wejście do jakiejś wspólnoty przy parafii (Oaza, Duszpasterstwo Akademickie). Nie wiem z jakiego miasta jesteś (czy dużego, czy małego), ale jeżeli większe to na pewno jakaś wspólnota w Twoim mieście jest (jeśli nie w Twojej parafii to w innej). W sierpniu za to polecam wybranie się na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Świetna sprawa, można poznać fajnych ludzi, idzie się w miłej, rozśpiewanej atmosferze wzajemnej miłości i braterstwa.
Najważniejsze: Nie ustawać w modlitwie. Ona jest jak chleb powszedni. Módlcie się zarówno za swoje uwolnienie, ale i za swoich bliskich, a także za swoich nieprzyjaciół. Polecam kupienie Pisma Świętego (chyba że już masz). Mój ulubiony fragment z Ewangelii: Mt 5-7 (Kazanie na górze). A ze Starego Testamentu - Mądrość Syracha.
1. Jak długo (w godzinach) grasz tygodniowo na komputerze?
2. Czy jako gracz czujesz się szczęśliwy w życiu w realnej rzeczywistości?
3. Czy chciałbyś mieć prawdziwych znajomych/przyjaciół (z realnego świata) na których mógłbyś liczyć zawsze, ale z uwagi że spędzasz czas ciągle przed grami nie czujesz się na siłach poznania takich?
4. Dlaczego grasz?
5. Co Ci daje granie?
6. Czy często nie przesypiasz nocy z powodu gry?
7. Czy Twoja waga jest prawidłowa?
8. Czy masz problemy z pamięcią i/lub koncentracją?
9. Czy masz myśli natrętne, być może agresywne w stosunku do ludzi bliskich/przypadkowych?
10. Czy chciałbyś już nie żyć?
11. Jak Ci idzie w szkole/na studiach/w pracy?
KLUCZ DO PYTAŃ:
Będę podawać jaka jest moim zdaniem norma u zdrowego człowieka (nie uzależnionego):
1. 0-7h
2. tak
3. tak
4. nie gram/mało gram (gry logiczne/edukacyjne)
5. uczę się/zdobywam umiejętności logiczne (np. szachy)
6. śpię dobrze
7. moja waga jest w porządku
8. nie mam
9. nie mam
10. nie
11. dobrze
Jeżeli już wiemy, czy jesteśmy uzależnieni czy nie, to teraz jest pytanie - czy chcemy z tym skończyć. Czy warto jest cierpieć dla rozrywki, która nas wykańcza. Czy warto jest pełzać po ziemi zamiast po niej prężnie chodzić. Czy warto jest izolować się od ludzi i życia realnego, nie dając sobie szansy na: przyjaciół, żonę (męża), dzieci i dobre samopoczucie - a wierzcie mi, a mówi to ktoś kto w tym siedział przez ładnych kilka lat po 12 godzin dziennie jak się dało - szczęście wewnętrzne jakie się ma będąc wolnym człowiekiem, nie zniewolonym przez żadne używki, gry, alkohol etc. jest nieporównywalnie większe od tego, gdy się jest zniewolonym. Musisz teraz wybrać, czy chcesz być wolny i szczęśliwy naprawdę, czy chcesz być zniewolony i wykańczać się.
Jeżeli czujesz że chcesz, ale nie masz jeszcze odwagi tego powiedzieć, bo jesteś zbyt bardzo uzależniony - spokojnie - najuważniejsze że chcesz chcieć.
Teraz trzeba podjąć kolejne kroki. Musisz ocenić na ile jesteś uzależniony i na ile Twoja siła woli jest osłabiona.W każdym razie po pierwsze: odinstaluj wszystkie gry z komputera (możesz zostawić gry logiczne takie jak szachy etc., gry edukacyjne oraz gry windowsowe - saper, pasjans etc.). Jeżeli podczas odinstalowywania będzie Cię kusić, aby jakąś grę zostawić - módl się do Jezusa, do Maryi, do Ducha Świętego o łaskę wytrwania, o mądrość i opanowanie. Jeżeli masz internet (a zakładam, że masz skoro tu jesteś) nie wchodź na strony z grami flash, grami online (serwisy typu gry.pl, kurnik.pl, gamedesire.com etc.). Staraj się nie odwiedzać stron z recenzjami gier typu: gry-online.pl (aczkolwiek wiem, że nie jest to zawsze proste, bo czasami sam wchodzę). Nie wchodź na aukcje internetowe z grami, grami online etc. Nie kupuj czasopism z grami. Jednym słowem mówiąc - unikaj wszystkiego co wiąże się z grami.
Kolejny etap to wyjście do ludzi. Przede wszystkim teraz musisz mieć oparcie w innych. Nikt nie da Ci takiego oparcia jak Jezus. Polecam zacząć chodzić do kościoła i modlić się o uwolnienie z nałogu zarówno w domu jak i w kościele. Przystępować do sakramentów (comiesięczna spowiedź, coniedzielna eucharystia, komunia święta). Ja osobiście staram się chodzić codziennie do kościoła, bo to mi daje siłę na każdy dzień i przystępować do komunii. Do spowiedzi czasami chodzę nawet 2 razy w miesiącu, lubię się spowiadać.
Aby ugruntować się w dobrym i poznać nowych, miłych, kulturalnych i sympatycznych ludzi polecam wejście do jakiejś wspólnoty przy parafii (Oaza, Duszpasterstwo Akademickie). Nie wiem z jakiego miasta jesteś (czy dużego, czy małego), ale jeżeli większe to na pewno jakaś wspólnota w Twoim mieście jest (jeśli nie w Twojej parafii to w innej). W sierpniu za to polecam wybranie się na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Świetna sprawa, można poznać fajnych ludzi, idzie się w miłej, rozśpiewanej atmosferze wzajemnej miłości i braterstwa.
Najważniejsze: Nie ustawać w modlitwie. Ona jest jak chleb powszedni. Módlcie się zarówno za swoje uwolnienie, ale i za swoich bliskich, a także za swoich nieprzyjaciół. Polecam kupienie Pisma Świętego (chyba że już masz). Mój ulubiony fragment z Ewangelii: Mt 5-7 (Kazanie na górze). A ze Starego Testamentu - Mądrość Syracha.
środa, 7 kwietnia 2010
Niechęć do życia i myśli samobójcze
Gry komputerowe, jeśli są nieodpowiedzialnie używane, mogą wywołać u grającego niekontrolowane napady lęku, agresji, depresji, myśli natrętnych (nerwica natręctw) jak również myśli samobójczych i niechęci do życia. Jeżeli stwierdzasz u siebie którykolwiek z tych objawów - powinieneś niezwłocznie udać się do lekarza psychiatry bądź do szpitala psychiatrycznego. Z tym nie ma żartów.
Kiedy grałem po 12 godzin dziennie, dodatkowo przebywając w złym towarzystwie oraz przepracowując się na studiach (spałem kilka godzin w nocy - mój organizm był wycieńczony, nie pamiętałem, nie kojarzyłem) odeszła mi chęć do życia. Zacząłem wchodzić na strony dla samobójców i szukać tam ukojenia. Od razu mówię - nie rób tego - bo to Cię tylko jeszcze bardziej zdołuje. Tutaj potrzebna jest pomoc fachowca. Byłem w szpitalu psychiatrycznym przez 2 miesiące - 2 miesiące bez gier - zbawienne 2 miesiące. Poznałem tam wiele wspaniałych ludzi i zrozumiałem, że można się o wiele lepiej bawić bez gier i komputera. Wbrew powszechnym opiniom - w szpitalach psychiatrycznych często ludzie są o wiele normalniejsi niż co poniektórzy żyjący poza szpitalem.
Wszystkie objawy psychiczne jakie występują podczas przemęczenia organizmu na skutek gier, jak również na skutek uzależnienia od gier trzeba leczyć i to czym prędzej. Ale najpierw trzeba się odciąć od przyczyny ich - wykasować wszystkie gry i najlepiej nie włączać komputera, jeśli nie ma takiej faktycznej potrzeby. Masz zaufanych znajomych/przyjaciół którzy zrozumieją co czujesz i będą próbować Ci pomóc? Jeżeli tak, to rozmowa z nimi może Ci pomóc. A jeżeli nie - psycholog i psychiatra - i to czym prędzej. Im dłużej grasz będąc w stanie uzależnienia - tym bardziej rujnujesz swój organizm.
Jeżeli czujesz się słaby, nie wyobrażasz sobie, że mógłbyś zerwać z nałogiem - modlitwa jest tu najlepszym środkiem. To nic nie szkodzi jeżeli nie modliłeś się od nie wiadomo jak dawna - szczerze i otwarcie powiedz Bogu co teraz czujesz, z czym Ci jest źle. Pamiętaj, aby jak najszybciej też zadzwonić do poradni psychiatrycznej lub szpitala psychiatrycznego w Twoim mieście lub okolicy.
Kiedy grałem po 12 godzin dziennie, dodatkowo przebywając w złym towarzystwie oraz przepracowując się na studiach (spałem kilka godzin w nocy - mój organizm był wycieńczony, nie pamiętałem, nie kojarzyłem) odeszła mi chęć do życia. Zacząłem wchodzić na strony dla samobójców i szukać tam ukojenia. Od razu mówię - nie rób tego - bo to Cię tylko jeszcze bardziej zdołuje. Tutaj potrzebna jest pomoc fachowca. Byłem w szpitalu psychiatrycznym przez 2 miesiące - 2 miesiące bez gier - zbawienne 2 miesiące. Poznałem tam wiele wspaniałych ludzi i zrozumiałem, że można się o wiele lepiej bawić bez gier i komputera. Wbrew powszechnym opiniom - w szpitalach psychiatrycznych często ludzie są o wiele normalniejsi niż co poniektórzy żyjący poza szpitalem.
Wszystkie objawy psychiczne jakie występują podczas przemęczenia organizmu na skutek gier, jak również na skutek uzależnienia od gier trzeba leczyć i to czym prędzej. Ale najpierw trzeba się odciąć od przyczyny ich - wykasować wszystkie gry i najlepiej nie włączać komputera, jeśli nie ma takiej faktycznej potrzeby. Masz zaufanych znajomych/przyjaciół którzy zrozumieją co czujesz i będą próbować Ci pomóc? Jeżeli tak, to rozmowa z nimi może Ci pomóc. A jeżeli nie - psycholog i psychiatra - i to czym prędzej. Im dłużej grasz będąc w stanie uzależnienia - tym bardziej rujnujesz swój organizm.
Jeżeli czujesz się słaby, nie wyobrażasz sobie, że mógłbyś zerwać z nałogiem - modlitwa jest tu najlepszym środkiem. To nic nie szkodzi jeżeli nie modliłeś się od nie wiadomo jak dawna - szczerze i otwarcie powiedz Bogu co teraz czujesz, z czym Ci jest źle. Pamiętaj, aby jak najszybciej też zadzwonić do poradni psychiatrycznej lub szpitala psychiatrycznego w Twoim mieście lub okolicy.
wtorek, 6 kwietnia 2010
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Realni znajomi czy wirtualni przyjaciele
Miałem kiedyś taką przygodę w swoim życiu. Niedługo potem, jak dostałem internet (czasy gimnazjum), wszedłem na jakiś czat - i tam spotkałem dziewczynę. Wymieniliśmy się potem numerami gadu-gadu. Dobrze nam się rozmawiało, miło spędzaliśmy czas komunikując się poprzez komputery. Po kilku latach zaproponowałem, że mogę ją kiedyś odwiedzić (jestem z Łodzi, ona natomiast była z Nowego Sącza), gdy będę na wakacjach w Zakopanym. Umówiliśmy się. Nigdy wcześniej nie rozmawiałem z nią na żywo. Kiedy się spotkaliśmy, kiedy wszedłem do jej domu, usiadłem, wiecie co się stało? Nie wiedziałem o czym mam z nią rozmawiać. Pomimo tego, że znaliśmy się wirtualnie kilka lat, to ja tak naprawdę nic o niej nie wiedziałem, nie wiedziałem jaka jest naprawdę.
Chciałem przez to powiedzieć, że wirtualne znajomości nie są wstanie odzwierciedlić prawdziwych relacji międzyludzkich. Na sieci najlepiej jest rozmawiać z ludźmi których znasz osobiście, bo wtedy zarówno jedna jak i druga strona będą naturalne i nie będą grać. Czasami jak wchodzę na różnego rodzaju fora - miejsca gdzie ludzie masowo kontaktują się ze sobą - to widzę tam mnóstwo prymitywnych wypowiedzi. Z czego to wynika? Że Ci ludzie są prymitywni? Wątpię. Raczej z tego, że w internecie czują się na tyle wyluzowani, że pozwalają sobie na założenie nóg na stół. Nie poznali w swoim życiu prawdziwych, wartościowych ludzi, być może nie mieli odpowiednich wzorców, nie mieli dobrego kontaktu z rodzicami, a gdy dostali do ręki komputer, poczuli się na tyle wolni, że przysłowiowa "palma im odbiła".
Pragnę tutaj powiedzieć, jak ważne jest obracanie się wśród wartościowych ludzi, ludzi z zasadami, ludzi na których można liczyć w każdej sytuacji i którym można powiedzieć o najskrytszych swoich problemach, a oni Cię nie wyśmieją, nie poniżą, tylko wysłuchają, być może przytulą i powiedzą coś mądrego i wartościowego z czym będziesz się zgadzać i co Ci pomoże w rozwiązaniu Twojego problemu lub Twojej troski. Tylko gdzie szukać takich ludzi? Od razu mówię - takich ludzi nie ma zbyt wiele - najwięcej można znaleźć obojętnych na problemy innych, niewrażliwych i aroganckich, wulgarnych osób. Jednakże, jeżeli się dobrze poszuka - w odpowiednich miejscach - można znaleźć i tych pierwszych - i wcale nie tak mało. Generalnie największym skupiskiem takich ludzi jest kościół, ludzie zaangażowani w różne wspólnoty. Ale to nie jedyne miejsce. Trzeba szukać. Na studiach też czasami można spotkać fajnych ludzi (ale to różnie bywa). Trzeba szukać. Jeżeli tylko w Twoim sercu będzie Jezus i jego nauka - zmieni się Twoja wrażliwość i będzie Ci łatwiej - zarówno żyć, jak i szukać. Święty Paweł w swoim pierwszym liście do Tesaloniczan pisze: "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5,22). Czytając Pismo Święte (codzienna lektura po 5-10 minut) wzrasta się w Bożej nauce, w mocy Ducha Świętego i w poznaniu prawdy o sobie i o świecie.
Chciałem przez to powiedzieć, że wirtualne znajomości nie są wstanie odzwierciedlić prawdziwych relacji międzyludzkich. Na sieci najlepiej jest rozmawiać z ludźmi których znasz osobiście, bo wtedy zarówno jedna jak i druga strona będą naturalne i nie będą grać. Czasami jak wchodzę na różnego rodzaju fora - miejsca gdzie ludzie masowo kontaktują się ze sobą - to widzę tam mnóstwo prymitywnych wypowiedzi. Z czego to wynika? Że Ci ludzie są prymitywni? Wątpię. Raczej z tego, że w internecie czują się na tyle wyluzowani, że pozwalają sobie na założenie nóg na stół. Nie poznali w swoim życiu prawdziwych, wartościowych ludzi, być może nie mieli odpowiednich wzorców, nie mieli dobrego kontaktu z rodzicami, a gdy dostali do ręki komputer, poczuli się na tyle wolni, że przysłowiowa "palma im odbiła".
Pragnę tutaj powiedzieć, jak ważne jest obracanie się wśród wartościowych ludzi, ludzi z zasadami, ludzi na których można liczyć w każdej sytuacji i którym można powiedzieć o najskrytszych swoich problemach, a oni Cię nie wyśmieją, nie poniżą, tylko wysłuchają, być może przytulą i powiedzą coś mądrego i wartościowego z czym będziesz się zgadzać i co Ci pomoże w rozwiązaniu Twojego problemu lub Twojej troski. Tylko gdzie szukać takich ludzi? Od razu mówię - takich ludzi nie ma zbyt wiele - najwięcej można znaleźć obojętnych na problemy innych, niewrażliwych i aroganckich, wulgarnych osób. Jednakże, jeżeli się dobrze poszuka - w odpowiednich miejscach - można znaleźć i tych pierwszych - i wcale nie tak mało. Generalnie największym skupiskiem takich ludzi jest kościół, ludzie zaangażowani w różne wspólnoty. Ale to nie jedyne miejsce. Trzeba szukać. Na studiach też czasami można spotkać fajnych ludzi (ale to różnie bywa). Trzeba szukać. Jeżeli tylko w Twoim sercu będzie Jezus i jego nauka - zmieni się Twoja wrażliwość i będzie Ci łatwiej - zarówno żyć, jak i szukać. Święty Paweł w swoim pierwszym liście do Tesaloniczan pisze: "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5,22). Czytając Pismo Święte (codzienna lektura po 5-10 minut) wzrasta się w Bożej nauce, w mocy Ducha Świętego i w poznaniu prawdy o sobie i o świecie.
niedziela, 4 kwietnia 2010
Cienka granica między niewinną rozrywką a uzależnieniem
Wydaje mi się, że większość graczy siadając do gry przed komputerem nie patrzy na zagrożenia jakie się z tym łączą. Chcą jedynie zatopić się w świat wirtualnej rozrywki i "odpłynąć". Jednakże takie podchodzenie do gier komputerowych może stać się bardzo niebezpieczne dla grającego. Przeglądałem kilka stron internetowych dotyczących uzależnienia od grania, zalet i negatywów gier komputerowych jak i ogólnie mówiących o grach. Pragnę zaprezentować w krótkim zestawieniu wyniki moich poszukiwań:
Problem z uzależnieniem od gier komputerowych polega na tym, że u każdego dawka jaka nie prowadzi do uzależnienia jest inna. Dla jednego 3 godziny w tygodniu to będzie za dużo, dla innego raz w tygodniu po 1 godzinie będzie w sam raz. Najważniejsze to być świadomym czy jest się uzależnionym czy nie i co się chce z tym dalej zrobić. Mnie pomogło w tym pytanie o sens życia. Jaki jest cel naszego życia, jeżeli spędzamy jego połowę na grach? Czy chcesz grać do końca życia? Odizolować się od świata i ślęczeć przed komputerem po 12 godzin dziennie ogłupiając swój umysł?
- Uzależnienie od komputera i Internetu (Ks. Marek Dziewiecki) - kliknij tutaj
- Praca magisterska p. Małgorzaty Jakubiak "Czy powinniśmy obawiać się gier komputerowych?", 1999 - kliknij tutaj
- Pozytywne oddziaływanie gier - kliknij tutaj
- Gry komputerowe? Za i przeciw - kliknij tutaj
- Oddziaływanie gier komputerowych (Wikipedia) - kliknij tutaj
Problem z uzależnieniem od gier komputerowych polega na tym, że u każdego dawka jaka nie prowadzi do uzależnienia jest inna. Dla jednego 3 godziny w tygodniu to będzie za dużo, dla innego raz w tygodniu po 1 godzinie będzie w sam raz. Najważniejsze to być świadomym czy jest się uzależnionym czy nie i co się chce z tym dalej zrobić. Mnie pomogło w tym pytanie o sens życia. Jaki jest cel naszego życia, jeżeli spędzamy jego połowę na grach? Czy chcesz grać do końca życia? Odizolować się od świata i ślęczeć przed komputerem po 12 godzin dziennie ogłupiając swój umysł?
sobota, 3 kwietnia 2010
piątek, 2 kwietnia 2010
Przemoc w grach oraz o uzależnieniu cd.
Ostatnio zrobiłem eksperyment. Chciałem sprawdzić jak często mogę grać w gry tak, by nie być od nich uzależnionym. Na początku grałem codziennie po jednej godzinie. Jednak grając tak czułem, że zaczynam się wciągać - dlatego przestałem. Kiedy powróciłem do wolności po kilku dniach modlitwy i postu, nie grałem przez jakiś czas. Jednak potem zapragnąłem znów sprawdzić czy jest możliwe granie w taki sposób aby się nie uzależnić. I zacząłem grać raz w tygodniu po 1 godzinie albo krócej. I jak na razie - "działa" - nie widzę w sobie efektów uzależnienia, czuję się wolny. Należy zaznaczyć, że przez słowo wolny rozumiem, że mam ochotę na inne aktywności poza graniem - nie czuję się zniewolony. Czyli - spotykam się z moimi katolickimi znajomymi, czytam religijne książki, czytam Pismo Święte, rozmawiam codziennie z mamą (bo z tym kiedyś różnie bywało), chodzę do kościoła, rozmyślam na różne tematy, chodzę czasami na spacery itd. Jednakże wczoraj zainstalowałem grę Fallout 3 chcąc sprawdzić jaka to gra. I powiem wam coś - pomimo iż w przeszłości grałem w różnego rodzaju gry z przemocą, tak teraz gdy się zbliżyłem do Boga - po prostu już nie potrafię, to wbrew mojej naturze. Gry z przemocą oddalają od Boga.
Przeglądałem dziś różne strony internetowe na temat gier z przemocą oraz uzależnienia od nich. Oto niektóre fragmenty z tych stron, które najbardziej do mnie przemówiły:
Oto cytat z tej samej strony na temat uzależnienia:
Przeglądałem dziś różne strony internetowe na temat gier z przemocą oraz uzależnienia od nich. Oto niektóre fragmenty z tych stron, które najbardziej do mnie przemówiły:
Z obserwacji samego siebie, jak sobie przypominam jaki byłem gdy byłem uzależniony od gier z przemocą - muszę zaświadczyć, że to prawda. Byłem nerwowy, wydawało mi się, że inni chcą mi tylko ciągle zaszkodzić, nie ufałem ludziom - w tym mojej mamie, którą zacząłem po pewnym czasie wręcz nienawidzić. Myślałem tylko o sobie i o swoich potrzebach, czułem, że wewnątrz staję się coraz zimniejszy.Wpływ gier zawierających przemoc na psychikę dzieci
Wzrastająca stale popularność gier komputerowych, czas im poświęcany oraz nasycenie gier brutalna przemocą nie pozostaje bez wpływu na psychikę dziecka.
Badania nad oddziaływaniem gier zawierających przemoc pokazują, że zaangażowanie w tego typu gry zwiększa agresywność graczy. Po zakończeniu gry zaobserwowano u graczy większą impulsywność w działaniu, przypisywanie innym wrogich intencji, nastawienie na podporządkowanie sobie innych, większą koncentrację na sobie i swoich potrzebach oraz osłabienie zdolności empatycznych i zachowań prospołecznych. Ponadto badania pokazują, iż dzieci grające w gry, które angażują w akty przemocy są obojętne na potrzeby innych ludzi, częściej prezentują postawę "mieć" niż dzieci niegrające, są bardziej roszczeniowi i interesowni, nastawieni na rywalizację, a ich relacje z rówieśnikami i rodziną cechuje brak głębszych więzi emocjonalnych. - źródło
Oto cytat z tej samej strony na temat uzależnienia:
Uzależnienie od gier komputerowych.Oto jeszcze inne strony jakie znalazłem:Zbyt długie i częste niekontrolowane korzystanie z gier komputerowych może grozić uzależnieniem. Zaczyna się dość niewinnie. Najpierw jest to ciekawość i zafascynowanie, dziecko spędza sporo czasu przy grze. Często dzieje się to za przyzwoleniem rodziców, którzy są przekonani, że dziecko rozwija swoje zainteresowania i z dumą patrzą jak sprawnie obsługuje ono komputer. Jednak dziecko poświęca coraz więcej czasu na gry, a przy próbie oderwania od komputera reaguje wybuchami niekontrolowanej złości i agresji. Rodzice tracą kontakt z dzieckiem, a dziecko traci kontakt z rzeczywistością, ponieważ najważniejsza staje się gra i czas spędzony w wirtualnym świecie.Uzależnienie od gier komputerowych z uwagi na istnienie wielu podobieństw porównuje się do innych uzależnień. W rozpoznawaniu uzależnienia od gier wyodrębnia się kilka etapów:
- Granie staje się najważniejszą aktywnością w życiu dziecka.
- Dziecko coraz więcej czasu spędza przy grach komputerowych, rezygnując z dotychczasowych aktywności (spotkania z rówieśnikami, nauka).
- Objawy abstynencyjne - odizolowanie od komputera powoduje złe samopoczucie, rozdrażnienie, bezsenność, agresję, reakcje fizjologiczne, jak np. drżączka, depresja, a nawet próby samobójcze.
- Konflikt - osoba z powodu zaangażowania w gry komputerowe wchodzi w konflikt ze swoim najbliższym otoczeniem, najczęściej z rodzicami.
- Drastyczne zmiany nastroju - przeżywanie albo dobrego nastroju albo też poczucie odrętwienia, niemocy.
- Nawrót - po okresie samokontroli, a nawet zaprzestania zabawy grami komputerowymi pojawiają się powroty do patologicznego korzystania z gier.
Z obserwacji i praktyki psychologicznej wynika, że świat gier komputerowych może być szczególnie pociągający dla osób sfrustrowanych, o niskiej samoocenie, oraz dla tych, które nie mają dobrych relacji z rodzicami. W grach komputerowych mogą one doświadczyć poczucia władzy, siły, wpływu na losy innych, w wirtualnym świecie mogą zrealizować wiele marzeń, nie przeżywają zagrożenia, że zostaną odrzuceni czy upokorzeni. Jest to dla nich idealny świat ucieczki przed trudną rzeczywistością.
- Przemoc w grach komputerowych - kliknij tutaj
- Seks i przemoc w grach komputerowych - kliknij tutaj
- Czy gry rodzą przemoc - kliknij tutaj
czwartek, 1 kwietnia 2010
Zawieszam działalność bloga - to mój ostatni post
Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili mój blog. Cieszę się, jeżeli ktoś skorzystał z informacji zawartych na blogu i które mu być może w czymś pomogły. Z uwagi na to, iż nie jestem jeszcze w pełni zdrowy po swoich przygodach z grami komputerowymi i zauważyłem, że granie nawet raz w tygodniu dla osoby która była kiedyś uzależniona lub być może też i dla zdrowych - ma negatywne skutki zdrowotne - odinstalowałem wszystkie gry jakie miałem na komputerze (włącznie z szachami) i uznaję siebie za osobę podatną na wszystko co wiąże się z grami komputerowymi. Z tego powodu zawieszam aktualizowanie bloga. Nie będę już umieszczać nowych postów ani wchodzić na tą stronę. Dodawanie nowych komentarzy do starych postów jest wyłączone (jest włączona moderacja, a że nie będę tu zaglądać - to tak jakby było wyłączone). Być może jednak kiedyś tu zajrzę, i dodam linka do mojego nowego bloga, jeżeli dojdzie on do skutku, bo mam już pomysł. Będzie to katolicki blog o życiu - video rozmowy na tematy związane z życiem ogólnie. Już teraz zapraszam wszystkich na mój kanał YouTube - kliknij tutaj. Jeszcze raz dziękuję wszystkim i pozdrawiam.
Michał
Michał
Subskrybuj:
Posty (Atom)